Rozpatrzenie wniosku w sprawie odwołania członka Rady Mediów Narodowych - Pana Krzysztofa Czabańskiego (druki nr 694 i 717).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam przyjemność przedstawić opinię Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie poselskiego wniosku w sprawie odwołania członka Rady Mediów Narodowych pana Krzysztofa Czabańskiego.
Marszałek Sejmu, zgodnie z art. 30 ust. 5 regulaminu Sejmu, skierował 7 października powyższy wniosek do Komisji Kultury i Środków Przekazu w celu zaopiniowania. Komisja rozpatrzyła wniosek na wczorajszym posiedzeniu.
Postaram się dość wiernie zrelacjonować to, co działo się na wczorajszym posiedzeniu, ale oszczędzę państwu pewnych detali, które nie są zbyt eleganckie, jak na komisję kultury przystało. Przedstawicielka wnioskodawców posłanka Urszula Augustyn na początku posiedzenia komisji wskazała, że w ocenie niezależnych ekspertów z dziedziny prawa dochodzi do naruszenia ustawy o Radzie Mediów Narodowych, dokładnie art. 5 ust. 3, który mówi, że członkiem rady nie może być osoba posiadająca udziały albo akcje spółki lub w inny sposób uczestnicząca w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem radiowym lub telewizyjnym. Wnioskodawczyni wskazała, że pan Krzysztof Czabański zasiada w radzie fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, która to fundacja jest większościowym udziałowcem spółki Srebrna. Tym samym pan Krzysztof Czabański, pośrednio posiadając udziały m.in. w Telewizji Republika SA, naruszył ustawę.
Mec. Bogdan Borkowski, reprezentujący nieobecnego na posiedzeniu komisji przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, przedstawił stanowisko, w którym stwierdził, że zarzuty nie są zgodne ze stanem faktycznym, a pan Krzysztof Czabański nie ma wpływu na media, które są związane z instytutem, w którego radzie zasiada. Mecenas prof. Hubert Izdebski, jeden z tych, którzy przedstawili swoją opinię, w swojej konkluzji wskazał na znaczny stopień prawdopodobieństwa znajdowania się pana Krzysztofa Czabańskiego w sytuacji konfliktu interesów. Profesor potwierdził, że ustawa we wspomnianym wcześniej artykule mówi o osobie uczestniczącej, co ma się zgadzać w przypadku pana Krzysztofa Czabańskiego i chociażby Telewizji Republika.
Posłowie klubu Prawo i Sprawiedliwość zarzucili posłom koalicji, że chcą dokonać zamachu na media publiczne. Posłanka Joanna Lichocka zagroziła nawet, że odpowiedzialni za ten stan rzeczy - tu cytat - będą siedzieć.
(Poseł Joanna Lichocka: Będziecie.)
Poseł Marek Suski - nie będę mówił o szczegółach i epitetach, które pan poseł kierował w stronę komisji i w stronę przewodniczącego komisji - podważał wiarygodność kancelarii prawnej, która przygotowała rzeczoną analizę, powołując się na stronę internetową kancelarii. Tylko, panie pośle - pana nie ma - kancelaria nie ma strony internetowej.
Posłanka klubu Polska 2050 Aleksandra Leo w swoim wystąpieniu stwierdziła, że nie ma żadnych wątpliwości, że ustawa została naruszona.
Posłowie klubu Koalicji Obywatelskiej przyznali, że przewodniczący rady właściwie już dawno abdykował: nie pojawił się w Sejmie, gdy odrzucane było sprawozdanie z działalności rady za rok 2023, nie było go wczoraj, nie ma go też, jak widać, dziś. Poseł Krzysztof Mieszkowski przypomniał, że PiS dokonało czystki w mediach publicznych, a sama Rada Mediów Narodowych przyczyniła się do degradacji przestrzeni publicznej i mediów publicznych w minionych latach. Podsumowując dyskusję, posłanka Urszula Augustyn powiedziała, że obowiązkiem Sejmu jest, jeśli posiada wiedzę o złamaniu ustawy, odwołać pana Krzysztofa Czabańskiego z Rady Mediów Narodowych.
Komisja po rozpatrzeniu tego wniosku na wczorajszym posiedzeniu postanowiła zaopiniować go pozytywnie. Za głosowało 19 posłów, przeciw było 11. Dziękuję. (Oklaski)