Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024 (druk nr 125).
Szanowni Państwo! Całkiem miło jest słyszeć kwik świń odrywanych od rządowego koryta, ale w oddali słyszę też pomlaskiwanie tych nowych, co się do niego pchają. Co więcej, mamy w Polsce sytuację, w której dwa obozy walczą o to, kto będzie dzierżył narzędzie do tworzenia rządowej propagandy, a tymczasem Donald Tusk sprzedaje w Brukseli kolejne połacie Polski, sprzedaje, bo właśnie zgodził się na trzy nowe unijne podatki, a mógł to jednoosobowo zablokować, miał prawo weta. Sprzedaje, bo przyklasnął pakietowi migracyjnemu, który został właśnie przyjęty, który zobowiązuje nas do przyjęcia nielegalnych imigrantów, którzy wdarli się do innych państw, lub do zapłacenia ogromnych pieniędzy. I to jest kontynuacja waszej polityki, bo premier Morawiecki kłamał w czasie kampanii (Dzwonek), że 6 października to zawetował. Nie mógł tego zrobić, bo to był nieformalny szczyt. Kłamaliście.