Oświadczenia.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Abdullahim zmarł 22 października w polskim lesie, na polskiej ziemi, topiąc się w polskim bagnie. Nie, to nie jest literacka przenośnia. Według relacji świadków polskie służby przez pół godziny przyglądały się tej tragedii, funkcjonariusze śmiali się, ale nie zrobili nic, by mu pomóc. Gdy wreszcie go zabrali, zmarł w samochodzie Straży Granicznej. Od śmierci do pogrzebu minęło 2,5 miesiąca, bo polskie służby nie pomagały w identyfikacji ciała. Koszty ceremonii, zaproszenia rodziny zmarłego, podróży pokryli ludzie dobrej woli.
8 stycznia Somalijczyk, 56. ofiara kryzysu humanitarnego na granicy, 28-letni Abdullahim spoczął na muzułmańskim cmentarzu w Bohonikach na Podlasiu. Pochowany został obok wcześniejszych ofiar: kobiet, nastolatków, a nawet 2-letniego dziecka. Byłam na tym smutnym pogrzebie. Po raz pierwszy jakikolwiek polityk albo polityczka brał czy brała udział w takiej uroczystości w takich okolicznościach. Oprócz mnie na 17-stopniowym mrozie też po raz pierwszy stała ekipa TVP Info. Dzień później na zaproszenie Janki Ochojskiej wraz z europosłami i Parlamentarnym Zespołem ds. Polityki Migracyjnej spotkaliśmy się w Białowieży. Wszyscy byliśmy zgodni, że niezależnie od tego, do jak potwornych praktyk dopuszczał się rząd Prawa i Sprawiedliwości, nowy rząd nie może kontynuować nielegalnych praktyk. Trzeba skończyć z nielegalnymi push-backami i rasistowskim traktowaniem ludzi na granicy. Przestrzeganie praw człowieka nie kłóci się z bezpieczeństwem granic. Żaden człowiek nie jest nielegalny. (Oklaski)