Pytania w sprawach bieżących.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Szokujące jest to, że białoruski szpieg działał w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że został, co więcej, wybrany do elitarnego zespołu weryfikacyjnego, który miał za zadanie prześladować sędziów broniących niezależności sądów, a następnie został dyrektorem działu prawnego w neo-KRS. Rodzą się pytania, na które musimy znać odpowiedź. Jak ten człowiek trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry? Czyj podpis widnieje pod dokumentami dotyczącymi jego zatrudnienia? Jak trafił do zespołu do spraw prześladowania sędziów? Czyj podpis widnieje pod jego powołaniem do tego zespołu? Czy prawdą jest to, że do neo-KRS polecał go pan Piebiak, wiceminister i bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry? Kto z nim rozmawiał przed zatrudnieniem? Na co miał wpływ w neo-KRS? Kto powierzał mu działania w KRS? Czy robili to sędziowie Nawacki, Pawełczyk-Woicka, Puchalski? Jakie to były zadania i z kim blisko współpracował? Jak wiemy, działał w grupie hejterskiej Kasta/Antykasta z kilkunastoma sędziami i prokuratorem, w tym z sędziami Nawackim, Puchalskim, Drajewiczem. Jak donoszą media, taki był skład tej grupy. Dzisiaj te osoby są członkami sędziowskiej części neo-KRS. A to jest przecież organ, który działa w tym momencie na rzecz wyjścia Polski z Unii Europejskiej, wprowadza rosyjskie standardy, chce wprowadzać rosyjskie standardy w Polsce.
Moim zdaniem w tej sprawie powinna zostać powołana komisja śledcza, która wyjaśni tę sprawę do cna, bo trzeba wyjaśnić wszystkie powiązania tego człowieka z politykami i z ludźmi, którzy w tym momencie są w neo-KRS, a z którymi, jak donoszą media, był w grupie Kasta/Antykasta, czyli z panami sędziami Nawackim, Puchalskim i Drajewiczem...
(Poseł Marek Suski: Nie z Gasiuk-Pihowicz.)
...a także trzeba wyjaśnić wszystkie działania tych ludzi na rzecz polexitu i wprowadzania rosyjskich (Dzwonek) standardów w Polsce. Jakie jest państwa zdanie w tym zakresie? (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! Do sprawy pana sędziego Szmydta musimy podejść z najwyższą powagą, jest to bowiem nie tyle historia człowieka zaangażowanego w słynną już aferę hejterską, aferę, która miała swoje źródło w Ministerstwie Sprawiedliwości...
(Poseł Joanna Borowiak: W Inowrocławiu czy we Włocławku?)
...zarządzanym przez Zbigniewa Ziobrę...
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Pani poseł Borowiak, upominam panią za zakłócanie obrad. Bardzo proszę.
Proszę, panie ministrze.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha:
...i polityków Solidarnej Polski. Mamy do czynienia z tajemniczą historią człowieka, który w krótkim okresie zrobił zawrotną karierę w polskim wymiarze sprawiedliwości dzięki wsparciu i zaangażowaniu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, nie w oparciu o jakieś swoje wewnętrzne przeczucia, tylko w oparciu o fakty i dokumenty zgromadzone w tej sprawie.
Kariera sędziego Szmydta do pewnego momentu rozwijała się w sposób całkowicie normalny. Do 2017 r. To wówczas nastąpił pewien moment zwrotny i ta kariera zaczęła gwałtownie przyspieszać. 8 maja 2017 r. sędzia Tomasz Szmydt rozpoczął swoją delegację w Ministerstwie Sprawiedliwości, w Departamencie Prawa Administracyjnego, m.in. zajmował się obsługą prac tzw. komisji weryfikacyjnej. Kilka dni temu w jednej z wypowiedzi medialnych pan poseł Sebastian Kaleta, ówczesny wiceminister... przepraszam, nie mam pewności, ale obecny poseł pan Kaleta stwierdził, że pan sędzia Szmydt był - użył takiego określenia - bezfunkcyjnym urzędnikiem, że generalnie bez większego znaczenia była jego praca, tak można domniemać z wypowiedzi. Tylko dziwnym trafem jest tak, że kiedy w dniu 8 maja zostały mu powierzone przez nikogo innego jak pana wiceministra Piebiaka funkcje głównego specjalisty w Departamencie Prawa Administracyjnego, tak już 2 dni później też decyzją pana wiceministra Piebiaka pan sędzia Szmydt objął funkcję naczelnika w tym departamencie. 2 dni później. Ten tzw. bezfunkcyjny sędzia. Przyznam, rzadko spotykana jest sytuacja, że po 2 dniach od rozpoczęcia delegacji ktoś obejmuje funkcję naczelnika, a jak twierdzą politycy Solidarnej Polski, człowieka w ogóle nie znali. Jak to jest, że anonimowemu delegowanemu sędziemu powierza się kierownicze funkcje w departamencie? To bardzo niepokojące zjawisko, ale to był tylko początek.
Kilka miesięcy po powierzeniu mu funkcji naczelnika departamentu kadr w Ministerstwie Sprawiedliwości wpływa pismo z Departamentu Nadzoru Administracyjnego, które, jak jest wskazane, realizuje polecenie pana ministra Piebiaka dotyczące pilnego przygotowania dokumentacji w celu przedłużenia panu sędziemu delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Proszę o potraktowanie sprawy jako pilnej - tak pisał pan minister Piebiak, który dzisiaj twierdzi, że nie przyjmował tego pana do ministerstwa, robił to zupełnie ktoś inny, przyjmowano go do normalnej pracy, a on w ogóle nie miał z tym człowiekiem nic wspólnego. Powierzył mu obowiązki od pierwszego dnia urzędowania w ministerstwie, powierzył mu funkcję naczelnika, a następnie w trybie pilnym nalegał na to, żeby przedłużono mu delegację w Ministerstwie Sprawiedliwości.
To nie jest koniec zaangażowania ówczesnego pana wiceministra Piebiaka w rozwój, rozwój kariery pana sędziego Szmydta. Jak wiemy z informacji medialnych, z publikacji radia RMF FM, w bardzo tajemniczych okolicznościach doszło do objęcia przez pana sędziego Szmydta funkcji dyrektora biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa. Zostały ujawnione nagrania, w których o panu Szmydcie elity, państwa elity mówiły jako o ogromnym patriocie, o przyjacielu, że jest człowiekiem biało-czerwonym. W tych rozmowach padło wprost, powiedział to ówczesny przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, że to sędzia Piebiak rekomendował sędziego Szmydta do pracy w Krajowej Radzie Sądownictwa, czyli najważniejszej instytucji stojącej na straży niezależności i niezawisłości sądownictwa.
Moglibyśmy zakładać, że to mogła być zwykła gadanina dwóch osób o nieistniejącej sytuacji, ale tak nie jest. W dokumentacji odnalazła się ta oto własnoręcznie poczyniona przez pana wiceministra Piebiaka notatka: proszę pilnie przygotować dokumenty do delegowania sędziego Szmydta do biura Krajowej Rady Sądownictwa, pilne. Wszystko, co było związane z panem sędzią Tomaszem Szmydtem, miało charakter pilności, wszystko. Pod wszystkim podpisywał się (Dzwonek) pan wiceminister Piebiak.
Pani marszałek, poproszę o kilka dodatkowych minut.
Dzisiaj pan wiceminister Piebiak zasłania się niepamięcią. To jest taki syndrom wyparcia: nie znam człowieka, nie mam z tym nic wspólnego. Dokumenty świadczą o czymś zupełnie innym. Nie on jeden zasłania się dzisiaj niepamięcią. Pan minister Wójcik powiedział: nie znałem tego człowieka, nie natknąłem się na niego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dokumenty świadczą o czymś zupełnie innym. Nie kto inny jak pan wiceminister Wójcik wystawił panu sędziemu Szmydtowi upoważnienie do dostępu do informacji niejawnych o klauzuli: zastrzeżone. Zamazano tu numer PESEL. Podpisano: wiceminister Wójcik dla pana sędziego Szmydta.
(Głos z sali: No właśnie...)
(Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz: Szpiegował?)
Przyznam, że albo pan minister, ówczesny wiceminister nie wie, komu udziela upoważnień do dostępu do informacji niejawnych, albo dzisiaj próbuje wprowadzić Polki i Polaków w błąd, wiedząc doskonale, że to dzięki ich zaangażowaniu pan sędzia Tomasz Szmydt mógł absolutnie bez skrępowania rozwijać swoje...
(Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz: Szpiegował?)
...wpływy w polskim wymiarze sprawiedliwości. Pan Zbigniew Ziobro twierdzi: nie miałem z nim żadnego kontaktu i nigdy go nie spotkałem.
(Poseł Joanna Borowiak: Pani marszałek, nie zwraca pani uwagi...)
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Panie ministrze, bardzo proszę zmierzać do końca, bo będziemy mieć pytanie uzupełniające.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha:
Dobrze, dziękuję.
Przechodzę do ostatniej kwestii. W 2018 r. został powołany zespół do spraw czynności ministra sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych. Podpisano: Zbigniew Ziobro. W skład zespołu wchodzili przewodniczący Piebiak, pan sędzia Zwolak, pan sędzia Dudzicz, pan sędzia Schab, panowie Lasota, Radzik, Cichocki i oczywiście pan sędzia Szmydt. Dziwnym trafem skład tego zespołu praktycznie pokrywał się z członkami grupy Kasta/Antykasta. Mamy protokoły z tych posiedzeń, protokoły z tych posiedzeń, na których sędzia Piebiak i inni bohaterowie tej afery uczestniczą w normalnych dyskusjach razem z sędzią Szmydtem. To nie był dla nich żaden anonimowy człowiek. Zostały stworzone wszelkie warunki do tego, żeby miał dostęp do materiałów dotyczących sędziów, asesorów sądowych, żeby był całkowicie uwiarygodniony w polskim wymiarze sprawiedliwości w wysokiej randze, funkcji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Są na to dokumenty. Nie było takiej sytuacji, w której ktoś, kto jest anonimowy, zupełnie nieznany, zrobiłby tak zawrotną karierę w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Sędzia Szmydt jest państwa wyrzutem sumienia. Pozostaje tylko pytanie, czy stało się to z czyjejś niewiedzy, z zaniechania, czy było to działanie w pełni świadome, żeby temu człowiekowi pozwolić tak się rozkręcić w polskim wymiarze sprawiedliwości. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Poczucie bezpieczeństwa jest najważniejszą potrzebą, której realizacji oczekują od nas Polacy i Polki. Jak zatem możliwe jest, żeby przez ostatnie 8 lat doprowadzić do tego, zgodnie z tym, co przed chwilą mówił pan minister, żeby to poczucie zostało w tak znaczący sposób naruszone? Jak możliwe jest to, że administracja państwowa była zorientowana w zasadzie tylko na to, aby podsłuchiwać opozycję, aby zniszczyć właśnie to poczucie bezpieczeństwa, którego żądają od nas mieszkańcy Polski?
To, o czym przed chwilą powiedział pan minister, jest zatrważające, bo wygląda na to, proszę państwa, że powstaje poważne pytanie: Czy możemy być pewni, panie ministrze, my, Polacy, że w administracji państwowej nie istnieje duża grupa urzędników, która tak naprawdę jest ogniu zainteresowań służb specjalnych Rosji i Białorusi? Czy możemy być pewni, że nie będą podejmowane działania sobotażowe, które wzbudzą (Dzwonek) niepokój i poczucie zagrożenia wśród naszych mieszkańców?
Pytania w sprawach bieżących.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Poseł! Oczywiście, że wszelkie obawy są uzasadnione. Nie bez kozery instytucje, które przez 8 lat rządów naszych poprzedników zostały praktycznie najbardziej zdemolowane, to prokuratura i służby specjalne, w tym w szczególności służby kontrwywiadowcze. Przecież historia sędziego Szmydta jest na wielu poziomach absolutnie do wyjaśnienia. Dzisiaj już trwają dyskusje, jak doszło do tego, że osoba w sposób całkowicie niekontrolowany i w żaden sposób nienadzorowany wyjechała w 2023 r. do Białorusi i wróciła tutaj do normalnego funkcjonowania - to się oczywiście okaże, ale na razie wszystko na to wskazuje - bez większego śladu w działalności służb. Czy to było zwykłe zaniechanie czy może ten pan działał pod jakimś parasolem ochronnym? Tych pytań jest oczywiście wiele.
My możemy sięgać pamięcią do różnego rodzaju zdarzeń, które miały miejsce w Polsce po 2015 r., które sugerują, że gdzieś te wpływy rosyjsko-białoruskie w Polsce miały miejsce. Ile przecież słyszeliśmy historii wokół ministra Macierewicza, które miały gdzieś konotacje wschodnie? To przecież to w jego towarzystwie funkcjonowała osoba, która była nazwana rosyjskim rosyjskim łącznikiem. Te historie oczywiście możemy mnożyć.
Dzisiaj państwo stara się cały ten bałagan po PiS-ie zwyczajnie posprzątać. Proszę zauważyć, jak sprawnie zostały w tej chwili podjęte działania na wielu płaszczyznach. Służby specjalne podjęły natychmiastowe działania. Zostało wszczęte w prokuraturze śledztwo pod kątem art. 130, czyli współpracy z obcym wywiadem. Skoro zostało wszczęte śledztwo, to oznacza, że są uzasadnione podejrzenia, że do takiej współpracy mogło po prostu dojść. Jeszcze wczoraj, w późnych godzinach wieczornych Prokuratura Krajowa skierowała do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Szmydtowi wraz z wnioskiem o wyrażenie zgody na zatrzymanie sędziego i zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Bo ta sprawa musi musi mieć charakter priorytetowy. Tutaj mówimy o całym szeregu podjętych działań w przeciągu ostatnich kilku dni.
A co się wydarzyło w ciągu 2023 r. i 2022 r. z udziałem prokuratury i służb? Na razie jakichś specjalnych osiągnięć nie widać. Co więcej, tak jak wspomniałem w mojej pierwszej wypowiedzi, cały ten dynamiczny rozwój kariery Tomasza Szmydta od 2017 r., 2018 r. (Dzwonek) odbywa się całkowicie pod parasolem polityków PiS i co więcej, z pełną ich aprobatą i pełnym ich wstawiennictwem. Z tych wszystkich działań będą na pewno panowie rozliczeni i dzisiaj żadne wypieranie, żadne zasłanianie się niepamięcią nie wymaże haniebnych działań związanych z sędzią Szmydtem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Głos z sali: A wy pozwoliliście mu uciec.)