Rozpatrzenie wniosku w sprawie odwołania członka Rady Mediów Narodowych - Pana Krzysztofa Czabańskiego (druki nr 694 i 717).
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mamy do czynienia z kolejnym łamaniem prawa przez koalicję 13 grudnia. Naciągany pretekst... (Poruszenie na sali)
(Poseł Krystyna Skowrońska: Kłamstwo!)
(Głos z sali: Słyszeliśmy to nie raz.)
Panie marszałku, oni będą wrzeszczeć. Czy mógłby pan zwrócić im uwagę, żebym mogła coś powiedzieć?
Robicie zamach na media, próbujecie zalegalizować to, co zrobiliście w grudniu, a teraz zachowują się ci państwo jak... Słyszy pan jak. Mogłabym poprosić o wypowiedź?
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Myślę, że państwo posłowie reagują na to, co pani mówi.
Poseł Joanna Lichocka:
Jeszcze nawet nie zaczęłam mówić, a już zaczęli krzyczeć. Panie marszałku, proszę...
(Głos z sali: Pani poseł, pani mówi...)
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Pani poseł, czas pani mija.
Poseł Joanna Lichocka:
Skoro tak, uprzejmie proszę dodać mi więcej czasu.
Natomiast państwa bardzo proszę o spokój. Jesteście w większości, będziecie opowiadać jeszcze dużo głupstw.
(Głos z sali: Spieszy się pani do galerii handlowej?)
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Nie dodam pani czasu, proszę o kontynuowanie.
Poseł Joanna Lichocka:
To wasz kolejny plan na to, jak osiągnąć swoje różne cele poprzez łamanie prawa. Łamiecie ustawę o Radzie Mediów Narodowych. Wymyśliliście sobie pretekst i macie naciągane ekspertyzy. Powołujecie się np. na pana prof. Izdebskiego, który wczoraj nie powiedział kategorycznie, że jest łamane prawo. Broń Boże, niczego takiego nie stwierdził. Za to jeden z prawników, który przyjechał wczoraj na posiedzenie komisji, który towarzyszył swojemu koledze z tej kancelarii, powiedział: ja tej ekspertyzy nie pisałem, ja tego nie pisałem.
(Głos z sali: A byliśmy na tym samym posiedzeniu komisji?)
(Głos z sali: Chyba nie.)
Proszę państwa, to, co robicie, jest naciągane.
(Poseł Marcin Józefaciuk: Podstawy prawne są.)
Szukacie pretekstu, żeby przejąć większość w Radzie Mediów Narodowych. Krzysztof Czabański nie naruszył przepisów ustawy powołujących Radę Mediów Narodowych, jak również nie posiada udziałów ani akcji w spółkach będących dostawcami usługi medialnej. Krzysztof Czabański nie uczestniczy w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem programów telewizyjnych i radiowych. To, że zasiada w radzie fundacji, czyli w Instytucie Imienia Lecha Kaczyńskiego, nie wpływa na to, że uczestniczy w podmiotach prowadzących działalność telewizyjną. Tak wynika z ustawy, to są fakty, ale państwo nagle chcecie mieć większość w Radzie Mediów Narodowych - podobno niekonstytucyjnej, podobno niepotrzebnej, podobno do zlikwidowania. Dlaczego teraz? W grudniu zrobiliście skok na media publiczne. Niszczycie je, wyrzuciliście kilkuset dziennikarzy tylko dlatego, że pracowali wtedy, kiedy wyście tam nie rządzili. Zrobiliście czystki i niszczycie te media. Postawiliście je w stan fikcyjnej likwidacji i to zaczęło wam przeszkadzać - wasze własne łamanie prawa, wasze działania przestępcze zaczęły wam przeszkadzać, ponieważ spółka w stanie likwidacji powinna się likwidować, a tego nie robi. To oznacza, że wasi nominaci partyjni w tych spółkach łamią prawo. Natomiast minister finansów podpisuje przelewy dla tych spółek.
(Głos z sali: Mówimy o Czabańskim.)
To już prawie 2 mld zł. Pan minister Domański wie, że łamie prawo, ponieważ przelewa pieniądze na spółki, które są w stanie likwidacji. (Oklaski)
(Poseł Marcin Józefaciuk: Nie na temat. Pani poseł, nie na temat.)
Traktuje je tak, jakby były normalnymi spółkami. Pan Domański wie, że będzie za to odpowiadać, dlatego mu się to znudziło i dlatego chcecie zalegalizować swój skok na media. To samo się tyczy pani minister kultury.
(Poseł Urszula Augustyn: Nie odwołujemy pani minister kultury, tylko Czabańskiego.)
Jej też się nie podoba, że musi podpisywać się pod fikcją, dlatego są opóźnienia w przelewach pieniędzy. Dlatego przypomnieliście sobie o sprawie, która była znana od lat - to, że Krzysztof Czabański zasiada w radzie Instytutu Imienia Lecha Kaczyńskiego, było wiadome od lat, ale teraz ścigają was wasze przestępcze działania.
(Głos z sali: Od lat łamaliście prawo.)
To, że przejmiecie większość w Radzie Mediów Narodowych, zalegalizujecie zarządy, przez co przestaną być w stanie likwidacji, a także przestaniecie tworzyć tę fikcję, nie oznacza, że unikniecie za to odpowiedzialności. Nie uniknie jej ani Bartłomiej Sienkiewicz, ani Donald Tusk, ani wasi partyjni nominaci, ani pan Domański, ani pani Wróblewska i wy także jej nie unikniecie (Oklaski).
(Poseł Piotr Adamowicz: Znowu pani straszy, tak?)
Nie, ja mówię, jak powinno być.
(Poseł Marcin Józefaciuk: Nie, pani mówi, co będzie, a nie, jak ma być. Nie ten czas gramatyczny.)
Działania przestępcze powinny zostać rozliczone. Jeżeli wymiar sprawiedliwości nie będzie podlegał koalicji 13 grudnia, to wtedy za to, co zrobiliście z mediami publicznymi, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności ci, którzy się tego dopuścili. Dobrze o tym wiecie, dlatego teraz próbujecie to zalegalizować.
(Poseł Piotr Adamowicz: Pani wierzy w to, co pani mówi?)
To jest wasz stosunek do prawa. Natomiast wasz stosunek do mediów pokazuje to, co z nimi zrobiliście, jak je zniszczyliście i dalej niszczycie, jak zniszczyliście archiwa i ile set ludzi wyrzuciliście. (Dzwonek) Tomasz Krzyżak, redaktor Rzeczypospolitej, opublikował, jak traktujecie dziennikarzy także poza mediami.
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Dziękuję pani bardzo.
Poseł Joanna Lichocka:
Pani Kinga Gajewska wulgaryzmami...
(Wicemarszałek wyłącza mikrofon, poseł przemawia przy wyłączonym mikrofonie)
To jest wasz stosunek do wolności słowa. Barbarzyńcy. (Oklaski)