Oświadczenia.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W tych dniach ziemia gorlicka uczciła 110. rocznicę bitwy pod Gorlicami, wielkiej, choć wciąż zbyt mało znanej bitwy I wojny światowej, która miała ogromne znaczenie militarne. Przeszła do historii jako ˝małe Verdun Wschodu˝. To na naszej ziemi między 2 a 5 maja 1915 r. wojska państw centralnych przełamały front rosyjski, zmieniając losy wojny na Wschodzie. Ale dla nas, mieszkańców tej ziemi, to nie tylko karta w podręczniku historii - to pamięć o przelanej krwi i cierpieniu tysięcy ludzi, żołnierzy różnych armii, często mówiących w różnych językach, ale ginących na naszej ziemi, i o cywilach, których domy i życie legły w gruzach.
Uroczystości odbyły się w wielu miejscach pamięci, na cmentarzach wojennych w Gorlicach, Łużnej, Staszkówce, tam, gdzie historia pozostawiła trwały ślad w krajobrazie i pamięci. Wzięli w nich udział liczni mieszkańcy, duchowieństwo różnych wyznań, zagraniczne delegacje, a także przedstawiciel pana prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pan minister Andrzej Dera. W gorlickiej bazylice mniejszej mszę świętą za poległych celebrował ks. bp. Jan Wątroba, ordynariusz diecezji rzeszowskiej.
Wspólna modlitwa, rekonstrukcja w Sękowej i pochylone głowy przy cmentarzach wojennych to nie tylko hołd dla poległych, ale także zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń, bo ta bitwa uczy, jak tragiczne są skutki wojny, jak wielka odpowiedzialność ciąży na tych, którzy decydują o losach narodów. (Dzwonek) Dla nas, Polaków, pozbawionych wtedy państwa, to także symbol bolesnego losu pokolenia, zmuszonego często walczyć przeciwko sobie w obcych mundurach na własnej ziemi. Pamiętamy także o wielkich postaciach tamtego czasu, tamtych dni takich jak ks. Bronisław Świeykowski, burmistrz Gorlic w czasach grozy.
Jako poseł dziękuję wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o bitwie gorlickiej. To nasz obowiązek wobec historii, wobec prawdy, wobec tych, którzy spoczywają w ciszy licznych cmentarzy, bez względu na to, pod jakim sztandarem walczyli. Dziękuję. (Oklaski)