Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Składam wniosek przeciwny, bo te informacje, które mógłby nam przekazać prokurator Bodnar, nic nam nie dadzą. Przecież on nie stosuje prawa takiego, jakie ono jest, tylko stosuje je tak, jak on je rozumie.
(Poseł Henryka Krzywonos-Strycharska: 8 lat.)
Ale jedno mnie ciekawi. Jak to jest, że bodnarowscy prokuratorzy stawiają się przed sądem, zwracają się do niego per wysoki sądzie, a kiedy wyrok im się nie podoba, to mówią: spadamy, i wychodzą? Jak to jest, że pan Korneluk pod koniec sierpnia mówi, że Sąd Najwyższy definitywnie zakończy sprawę prokuratury, a kiedy zapada orzeczenie nie po waszej myśli, to go nie uznajecie?
(Głos z sali: Skandal!)
I jak to możliwe, że kwestionujecie status sędziów, którzy łącznie mają kilkadziesiąt lat doświadczenia w orzekaniu, a za autorytety stawiacie tych, którzy do Sądu Najwyższego dostali się po znajomości, bez żadnego wcześniejszego doświadczenia w orzekaniu? Jak to możliwe, że ci sami sędziowie orzekający od 13 grudnia wydali łącznie ponad 300 orzeczeń i żadnego nie kwestionowaliście? (Dzwonek) Dam wam jedną radę. Konstytucję się czyta, a nie się nią wymachuje. (Oklaski)