22. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druki nr 764 i 764-A).
23. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druk nr 324).
25. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 838).
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Zanim przejdę do omówienia projektu, projektu Prawa i Sprawiedliwości, który dotyczy realnego, prawdziwego zlikwidowania składki zdrowotnej, która dzisiaj rzeczywiście sprawia wielkie trudności przedsiębiorcom i jest dla nich obciążeniem, odniosę się w kilku zdaniach do tego, co powiedział pan minister finansów. To, co dzisiaj jest proponowane przez rząd, ani nie jest realizacją obietnicy wyborczej, ani w żaden sposób nie odpowiada na oczekiwania przedsiębiorców. Dodatkowo, szanowni państwo, co warto podkreślić, ustawa rządowa nie została poddana konsultacjom społecznym, konsultacjom z przedsiębiorcami. Jest to najlepszy dowód na to, że rząd doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ta ustawa nie odpowiada na oczekiwania przedsiębiorców i w żadnym stopniu nie jest realizacją obietnic wyborczych Tuska i całej koalicji 13 grudnia.
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Teraz przejdę do prezentacji projektu, który został wniesiony przez Prawo i Sprawiedliwość, projektu, który odpowiada obietnicom koalicji 13 grudnia, projektu oczekiwanego społecznie, projektu, który w najdalej idący sposób będzie wsparciem dla małych i średnich przedsiębiorców, którzy dzisiaj tego naprawdę oczekują.
Szanowni Państwo! Zacznę od tego, że cieszę się, ten projekt w ogóle został poddany pod głosowanie, ponieważ od marca był trzymany w sejmowej zamrażarce u marszałka Hołowni. Celem ustawy jest wprowadzenie możliwości rozliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców na zasadach, które obowiązywały w Polsce do końca 2021 r. Zrealizowano wtedy kompleksową reformę podatkową. Podniesiono wysokość kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Zostało to zrealizowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Ta kwota została podniesiona dziesięciokrotnie. Szanowni państwo, dzięki temu wielu pracowników, a także małych i średnich przedsiębiorców czy emerytów w ogóle nie płaciło podatku dochodowego albo ten podatek został częściowo obniżony.
W ramach pakietu zmian podatkowych, które wówczas były wdrażane w ramach Polskiego Ładu, obniżyliśmy podatek PIT z 17% do 12%. W przypadku tego podatku podnieśliśmy próg podatkowy z 85 528 zł do 120 tys. zł, co przyczyniło się do tego, iż zdecydowanie więcej środków pozostaje w kieszeniach Polaków, bo więcej Polaków może płacić obniżony podatek w wysokości 12% zamiast podatku w wysokości 32%, która to stawka obowiązuje po przekroczeniu kwoty 120 tys. zł rocznego skumulowanego dochodu. Korzystna skala podatkowa dotyczyła również małych i średnich przedsiębiorców.
Przyjęte przy tej okazji rozwiązanie dotyczące składki zdrowotnej zostało powiązane z obniżoną skalą podatkową. W kieszeniach pracowników i przedsiębiorców została nie, tak jak pan minister proponuje, kwota 4 mld zł, czyli tyle, co kot napłakał, ale kwota 50 mld zł. 50 mld zł zostało w kieszeniach polskich obywateli, pracowników i przedsiębiorców. Co więcej, wprowadzona wówczas składka zdrowotna miała na celu polepszyć sytuację mocno nadwyrężonej po pandemii COVID służby zdrowia. Była instrumentem, którego zastosowanie było podyktowane ówczesnymi okolicznościami.
Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu miesięcy warunki gospodarcze w Polsce i na świecie znacząco się pogorszyły. Rząd nie może, szanowni państwo, funkcjonować w oderwaniu od rzeczywistości. Zarówno Polska, Europa, jak i świat zmagają się z negatywnymi skutkami rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Poprzerywane łańcuchy dostaw i wzrastające koszty surowców energetycznych przyczyniły się do tego, iż nastał trudny czas dla wszystkich, w tym dla tych, którzy każdego dnia ryzykują własnym majątkiem, własnym kapitałem, prowadząc działalność gospodarczą, chcąc prowadzić działalność gospodarczą, własną firmę, aby zarobić na utrzymanie siebie i swoich najbliższych.
O tym, że warunki prowadzenia działalności gospodarczej, zwłaszcza w ostatnim roku, bardzo się pogorszyły, świadczą dane prezentowane chociażby przez Główny Urząd Statystyczny. Być może dlatego, szanowni państwo, prezes tego urzędu został ostatnio odwołany przez Donalda Tuska. Coraz więcej firm upada, a kolejne ogłaszają restrukturyzacje, bo nie są w stanie poradzić sobie z bieżącą sytuacją rynkową.
Od początku 2024 r. do końca września niewypłacalność ogłosiło, uwaga, 4465 polskich firm. Eksperci już dzisiaj prognozują, że liczba niewypłacalności będzie rekordowa i wyniesie ponad 5000. Ta liczba jest o 23% wyższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii pokazują, że do rejestru CEIDG w I półroczu 2024 r. wpłynęło, uwaga, 179 tys. wniosków o zawieszenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To co najmniej o kilka tysięcy więcej niż w tych samych miesiącach roku poprzedniego. Liczba wznowień działalności jest także wyraźnie mniejsza niż w porównywanym poprzednim roku. To dowód na to, że z polską gospodarką nie jest dobrze.
W ostatnich miesiącach ucierpiały jednoosobowe działalności gospodarcze - kręgosłup naszej gospodarki, firmy z sektora transportowego, firmy budowlane, remontowe, instalacyjne. Niższe obroty są także w handlu, szanowni państwo. Branża restauracyjna, małe sklepy spożywcze, sklepy odzieżowe. Gorzej niż przed rokiem dzieje się także na rynku hotelarskim. Problemów doświadczają także inne branże. Zagraniczni inwestorzy wycofują się masowo z Polski, a państwowe firmy - wydrenowane przez nominatów partyjnych Tuska, Hołowni, PSL-u czy Lewicy, którzy traktują je jak dojną krowę czy koryto - nie tylko przynoszą straty, ale też masowo zwalniają zwykłych pracowników. Wystarczy przypomnieć sprawę PKP Cargo, Poczty Polskiej czy hutników z Rudy Śląskiej, którym grozi utrata miejsc pracy.
Własna firma, własna działalność gospodarcza to marzenie wielu młodych ludzi i szansa na to, by mieć dobry start w przyszłość. Dla osób starszych to szansa na to, by pójść na swoje, by się uniezależnić. Jednoosobowe działalności gospodarcze to zarówno źródło dochodu i utrzymania dla milionów polskich przedsiębiorców, jak i miejsce pracy dla zwykłych ludzi, pracowników, którzy są zatrudniani. Ich codzienna działalność to źródło poważnych dochodów z tytułu PIT-u, CIT-u i VAT-u dla budżetu państwa. Jeśli nie będzie przedsiębiorców, to nie będzie tych wpływów do budżetu - to sieć naczyń połączonych. Polscy przedsiębiorcy, zwłaszcza małe i średnie firmy, inwestują swoje oszczędności, często zaciągają kredyt, żeby się rozwijać, pracują w nienormatywnych godzinach pracy, de facto 7 dni w tygodniu bez prawa do urlopu, ponoszą odpowiedzialność nie tylko za swój los, ale także za warunki życia pracowników i ich rodzin. To oni tworzą miejsca pracy i tym samym odciążają państwo z obowiązku wypłaty różnego rodzaju zapomóg i zasiłków. To firmy, często te rodzinne, są siłą napędową gospodarki, przyczyniają się do wzrostu gospodarczego i inwestycji. Niestety obecna koalicja rządząca albo tego nie dostrzega, albo udaje, że tego nie widzi.
Dzisiaj przedsiębiorcy są pozostawieni sami sobie, a ich sytuacja z miesiąca na miesiąc staje się jeszcze gorsza. Wbrew temu, o co apelują rządzący z koalicji 13 grudnia, idący z hasłem na ustach, które widzieliśmy chociażby w nowo otwartym muzeum w Warszawie: uśmiechnij się i nic nie mów, polskim firmom nie jest do śmiechu i milczeć też już nie zamierzają. Jest bardzo dużo powodów tej tragicznej sytuacji, a do najważniejszych należą: wysokie ceny paliwa, które wbrew zapowiedziom nie kosztuje 5,19 zł, ale zdecydowanie więcej - zresztą zaraz po przejęciu władzy obecna koalicja podniosła opłatę paliwową - wysokie koszty energii, likwidacja tarcz energetycznych, zapowiedzi kolejnych wzrostów cen o kilkadziesiąt procent. Szanowni państwo, dowodem na to, że ten rząd traktuje środowiska przedsiębiorców po macoszemu, jest ustawa, nad którą aktualnie proceduje jedna z komisji, równolegle na tym posiedzeniu, gdzie przedsiębiorcy nie są objęci jakimikolwiek osłonami ustawowymi, co grozi również podwyżkami cen energii. Chodzi tu też o wzrastające koszty prowadzonej działalności - miał być dobrowolny ZUS, a okazało się, że od stycznia rząd Tuska, Hołowni, PSL-u i Lewicy wprowadził podwyżkę składki ZUS-owskiej dla przedsiębiorców o blisko 200 zł. Co więcej, składka na kolejny rok też będzie większa o co najmniej 150 zł.
Kolejnym wyzwaniem dla osób uczciwie prowadzących działalność gospodarczą w Polsce jest spadająca liczba zamówień, a tym samym słabnący popyt na ich towary i usługi z uwagi na nieustannie wzrastające ceny, drożyznę i rosnącą inflację, z którą rząd kompletnie nie walczy, a wręcz potęguje ją swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami, takimi jak podniesiony VAT na żywność czy likwidacja tarcz energetycznych. Miało być taniej i lepiej i wszystkiego miało być więcej. Okazuje się, że nie tylko jest źle, ale też będzie jeszcze gorzej. Rolą odpowiedzialnych rządzących jest elastyczne reagowanie na to, co się dzieje w przestrzeni społeczno-gospodarczej, i wprowadzanie instrumentów rozwiązań, które mają wspierać obywateli. Jednym z nich, obiecywanych w kampanii przez obecną koalicję, było przywrócenie ryczałtowego sposobu rozliczania składki zdrowotnej i możliwość rozliczenia jej w kosztach prowadzonej działalności gospodarczej. W obliczu wyżej przytoczonych argumentów wprowadzenie tego rozwiązania jest nie tylko miarą wiarygodności rządu, ale też przede wszystkim odpowiedzialności za los małych i średnich firm, w szczególności tych, które borykają się z coraz większymi problemami i brakiem wsparcia ze strony rządu.
Szanowni Państwo! Rząd powinien patrzeć na to, co się dzieje w gospodarce. Kiedy my rządziliśmy, była pandemia, były poprzerywane łańcuchy dostaw, ale potrafiliśmy wtedy doraźnie wprowadzić tymczasowe tarcze dla przedsiębiorców. To było bardzo potrzebne rozwiązanie. Dzięki temu udało się utrzymać miliony miejsc pracy. Rozwiązanie, które proponujemy, jeżeli chodzi o składkę zdrowotną i powrót do poprzednich rozwiązań, to nie tylko rozwiązanie, które zatrzyma lawinę upadłości firm, ale przede wszystkim będzie narzędziem pobudzającym wzrost aktywności gospodarczej obywateli, wzmocni polskie firmy, co otworzy im ścieżkę do stabilnego, długofalowego rozwoju inwestycji. W Polsce praca musi się opłacać.
Dlatego w obliczu braku rozwiązań rządowych dla przedsiębiorców jesteśmy za przywróceniem poprzedniego sposobu rozliczania składki zdrowotnej obowiązującego do końca 2021 r., który realnie zmierza do obniżenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Silni przedsiębiorcy to mocna gospodarka i większe dochody do budżetu państwa. To sieć naczyń połączonych, bez której nigdy w Polsce nie wrócimy na drogę rozwoju i prosperity ostatnich 8 lat rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Zaraz pewnie rząd podniesie larum, jak zwykle, że nie ma pieniędzy w budżecie czy w służbie zdrowia. No tak, to weźcie się do roboty. Uszczelnijcie pobór podatków poprzez wdrożenie chociażby systemu elektronicznego e-faktury. Z tego można byłoby pewnie wyciągnąć i ściągnąć do budżetu nawet 40 mld zł, których tylko w tym roku brakuje z VAT i innych podatków. Zamiast przeznaczać 3 mld zł na propagandystów z rządowej TVP albo 4 mld zł na przywracanie esbeckich emerytur, przekażcie to na służbę zdrowia. Wtedy wystarczy i na służbę zdrowia, i na przedsiębiorców.
Zdaję sobie sprawę, że jako rząd macie mocno, delikatnie mówiąc, luźne, elastyczne podejście do obietnic wyborczych. Słyszeliśmy: dwa razy obiecać to jak raz zrealizować albo obietnice wyborcze wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą. Ale macie szansę pokazać, że chociaż w tej sprawie słowo ma dla was jakiekolwiek znaczenie. Macie gotowy, dobry projekt Prawa i Sprawiedliwości, oczekiwany społecznie. Nie przygotowujcie kolejnych atrapowych rozwiązań dla nielicznych. Zróbmy coś pożytecznego razem, wspólnie dla wszystkich przedsiębiorców, co będzie realną pomocą dla wszystkich i realnie ją przedsiębiorcy odczują. Przedsiębiorcy nie czekają na kolejne mistyfikacje rządzących, tylko na realną pomoc i rozwiązania, które umożliwią im nie tylko działalność, ale także rozwijanie przedsiębiorstw, tworzenie miejsc pracy i wzrost naszej krajowej gospodarki. Dlatego zwracam się do Wysokiego Sejmu, jak również do rządu o to, aby przyjąć pod obrady projekt zaprezentowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Bardzo dziękuję. (Oklaski)