Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiaj mamy 9 października. Za 6 dni minie dokładnie miesiąc od wielkiej, dramatycznej powodzi, która nawiedziła południe Polski. Dopiero na początku tego tygodnia do mojej gminy, gminy Głuchołazy spłynęły wytyczne z ministerstwa, które pozwoliły wysłać do poszkodowanych komisje mające oszacować straty, zrobić zdjęcia i przygotować protokół. Ten protokół, szanowni państwo, będzie następnie wysłany do Warszawy, gdzie za biurkiem w Warszawie urzędnik ma mieć 30 dni na podjęcie decyzji na podstawie zdjęć i opisu, czy takie mieszkanie zakwalifikować, czy nie do remontu i w jakim zakresie. To jest skandal, ale to, szanowni państwo, nie jest jeszcze najgorsze. Zgodnie z interpelacją ministerialną w okresie do czasu podjęcia decyzji przez tego ministerialnego urzędnika w Warszawie, na które ma 30 dni od dzisiaj, czyli już będzie listopad, ci mieszkańcy nie mogą ponosić wydatków kwalifikowanych. Wydatki, które poniosą do tego momentu, nie będą mogły zostać zrefundowane z rządowej pomocy.
(Głos z sali: Hańba!)
W związku z tym nie tylko nie pomagacie w remontach tych mieszkań, ale także wręcz blokujecie ludzi (Dzwonek), którzy np. za pożyczone pieniądze mogliby dzisiaj te mieszkania remontować. Oni później tych pieniędzy nie odzyskają z rządowej pomocy. Ogarnijcie się, weźcie się do roboty w tym zakresie.
(Głos z sali: Już pan ogarniał sport, tyle wystarczy.)
Wyślijcie tych urzędników do Głuchołaz, do Kotliny Kłodzkiej, niech oni od ręki wydają te decyzje. Tam każdy dzień ma znaczenie. To jest nadzwyczajna sytuacja, więc wymaga nadzwyczajnych reakcji. (Oklaski)
(Część posłów skanduje: Do roboty! Do roboty! Do roboty!)