Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o służbie zagranicznej oraz ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (druki nr 753 i 770).
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początku pozwólcie państwo, że w dwóch zdaniach odniosę się do tych pierwszych pytań, które tu były zadane. Państwo krzyczycie, że donosimy Stanom Zjednoczonym, co się tutaj dzieje, ale zapomnieliście, że przez 8 lat biegaliście non stop do Brukseli, do von der Leyen, do Olafa Scholza i do innych i narzekaliście, jaka to jest wielka tragedia w Polsce, jeżeli chodzi o praworządność.
Mówicie państwo również o odpływie kadr. Właśnie tych ponad 50 osób, które zostały odwołane z placówek i powołane z powrotem do Polski, to nierzadko osoby, które przynajmniej przez kilkanaście lat pracowały dla Polski w dyplomacji. One nie przyszły za rządów PiS-u, tylko przyszły dużo wcześniej. To są osoby, które doprowadziły w wielu przypadkach do bardzo dobrych relacji dwustronnych, szczególnie jeżeli chodzi o dyplomację ekonomiczną.
A teraz temat, który nas dzisiaj elektryzuje. Jeżeli widać, że premier polskiego rządu ewidentnie kłamie, jeżeli chodzi o Donalda Trumpa, to cóż mamy powiedzieć o tych kandydaturach, które pan minister proponuje, chociażby na konsuli generalnych. Już w życiorysach tych osób, które przynieśliście państwo w tej kadencji, spotkaliśmy się z tym, że niektóre z tych osób ukończyły moskiewskie szkoły.
Mam pytanie, panie ministrze: Ile osób spośród tych nowych kandydatów, których proponujecie, również jest po szkole moskiewskiej? Bardzo bym prosił, żeby pan minister udzielił odpowiedzi na piśmie. Bo jeżeli mamy przyjąć retorykę pana premiera Tuska, to również powinniśmy ich oskarżyć o to, że być może to są agenci rosyjscy, skoro kończyli szkoły moskiewskie. Dziękuję bardzo.